*
* *
Słońce niesie dzwon
słońce woła
nas ze wszystkich stron
do miłości kościoła
kiedy rosa drży
na stulonych kwiatach
ręce wznosi światła
woła siostrę brata
wznosi się na niebie
pędzi coraz dalej
wołać wszystkich ludzi
aby już nie spali …
*
* *
I
w słomianej pogoni
za szczęściem bez fundamentów
uderzeni piorunem czasu
palimy się
zbyt szybko
II
tylko Miłość wyzwoli nas
z pustych uniesień
gdy życie pełne trudu
przebrniemy z Chrystusem
z cyklu „Wiry słońca”
DZISIAJ RANO
obudziłeś mnie nastawionym
budzikiem kwarcowym
jeszcze słońca było mało
na niebie
jeszcze chmury wałkoniły się
z wiatrem
niosąc deszcz
gdy przetarłem oczy
stanąłem pod Twym Krzyżem
i patrzyłem na Wizerunek Matki
odlanej z gipsu
i modliłem się wśród chmur
w kąciku ciemnego pokoju …
*
* *
obojętność w miłości
to wybór nocy
gdy świta dzień …
POZORNE
niektórym rośnie szczęście
wysokością stanowisk i dochodów …
* z cyklu „Wiry słońca”
* *
jesteś mocą
mojej miłości
mocą powstania
w upadku
Twoje słowa
koją jak górskie
strumienie
w upał
od Ciebie mam
życie wiedzę
szczęśliwy cel
mego życia …
*
* *
kochasz nas
dlatego świeci słońce
a na jego polach
bawią się wrony
wśród murów
z czerwonych cegieł …
*
* *
Jesteś taki dobry
że nawet Siebie dałeś za pokarm
dla nas …
*
* *
chcę iść z Tobą Jezu
na miejsce pustynne …
*
* *
płonie mój czas
jak ofiara
dla Ciebie – –
z cyklu „Wiry słońca”
*
* *
nieraz miłość otwiera się
jak rana
*
* *
nim usnę
muszę wykąpać się
w słońcu i w świetle
z Twego nieba …
OGRÓD Z OLIWNYMI DRZEWAMI
Twoje ogrody
zroszone są deszczem
nieba owoce Twoich
ogrodów o smaku samotności
rumienią się w gorącym słońcu
i Twoje zmęczone Serce
cieszy się ich cieniem
i Twoje zmęczone nogi
chłodzą skały wśród
zroszonych drzew …
. . . MIŁOŚĆ
tyle miłości
jesiennych liści
gwiazd dalekich roje
tyle miłości
pospieszny liścik
i każdy mówi swoje
tyle miłości
błędów uniesień pustych
jak po młocce kłosy
tyle miłości
gwiazd dalekich roje
jak kropel rosy …
z cyklu „Wodospady miłości”
*
* *
na dworze deszcz
na dworze wiatr
muzykę grają rzewną
na dworze wiatr
płaczliwy wiatr
i deszcz łkający nade mną
na dworze deszcz
na dworze łzy
i smutek płynie z nieba
na dworze wiatr
rozprasza sny
i niesie je ulewa …
*
* *
wypijam kielichy światła
jedne po drugich
– dni złotą słodycz
dla Ciebie
*
* *
gdy gram na klawiszach słów
płyną dźwięki mego serca – –
* * z cyklu „Wodospady miłości”
I
dzielą nas
kamienne kręgi lęków
nie gwiazd
dzielą nas
kamienne kręgi bólów
zadanych otrzymanych
II
mostem jest prawda
i miłość
PAMIĘTAJ ŻE
pogrzeb jednego z nas
nie zatrzymuje życia świata
ale życie poświęcone światu
jest Twoim wiecznym życiem – –
BOŻE ( II )
Jeśli odnajdziemy własną miłość
to tylko w Tobie
jeśli odnajdziemy życia
tego sprawiedliwość
to tylko w Tobie
jeśli odnajdziemy własne
szczęście
– to tylko jedynie w Tobie …
* z cyklu „Wodospady miłości”
* *
jeśli miłość boli
– nie jest tragedią
tragedią jest
miłość zniszczyć …
STARE I NOWE
I
pogubiliśmy dni
wśród rozwidleń dróg
pogubiliśmy siły
wśród karuzel atrap
II
lecz Ty Boże dajesz
nowe siły do trudu
do miłości – –
*
* *
swego jutra kształt
rzeźbisz d z i ś …
*
* *
są słowa jak namioty
i są słowa jak pustynie
w Twoich rękach wiosna i zima
życie i śmierć
są słowa jak deszczu krople
i są słowa jak kamienie
w Twoich rękach dzień i noc
życie i śmierć …
* z cyklu „Wodospady miłości”
* *
Cóż są warte słowa
jeśli nawet zakwitną
a nie wydadzą
OCZEKIWANEGO OWOCU …
*
* *
słońce coraz bardziej rozgrzewa
moje oczy ubrany w przeszły czas
idę w noc i w dzień w noc i w
dzień
słońce coraz bardziej rozgrzewa
moje oczy zasypany żółtymi
liśćmi czas moczy niebo i wiatr
tnie po twarzy …
*
* *
gdy gaśnie miłość
traci się sens wszystkiego
JEŚLI BRAK MIŁOŚCI
bez miłości jesteś jak kaleka
o nogach z betonu czy z drewna
ociosane serce które bije
dla przeżycia metalowy wzrok
ciężki jak milczenie
jesteś jak kaleka ciężki
w dybach ciszy o nogach
z betonu czy z drewna …
2002.06.04
z cyklu „Wodospady pamięci”
*
* *
wysokie i ważne stołki
też są dla miłości
jeśli służą egoizmowi
niszczą wiele
jeśli zdobią je
szlachetność mądrość
miłość wzbiera w ludzkich
sercach miłość wzbiera …
*
* *
splątane są gałęzie naszej pamięci
na jej rozłożystych konarach
wiszą owoce uśmiechy i smutki
powroty i odejścia
splątane są pamięci naszej grona
jak włosy wierzb płaczących
a na niebie ostre szkła gwiazd
a na ziemi rozbite puchary rozczarowań
splątany jest czas życia
z czasem śmierci gdzie bezdomni
i głodni niosą trumny obojętności
a z oczu spływają im łzy …
z cyklu „Wodospady pamięci”
*
* *
przed naszym klasztorem w opuchłych łachmanach
kobieta pochylona twarzą do ziemi
trzyma wyciągniętą dłoń
przykościelny zegar odmierza czas
na zielonych szynach świateł
pędzą lukrowane auta
w dwóch kioskach tuż przed świątynią
sprzedają kolorowe pisma … baloniki … papierosy …
przykościelny zegar odmierza czas
odmierza czas … odmierza czas …
TWÓJ AFORYZM
Dzień bez miłości
jest jak niebo bez słońca …
*
* *
Najpiękniejsze są wtedy ziemskie pola
gdy rodzą owoc …
*
* *
prawdziwa głębia serca
to głębia miłości …
z cyklu „Wodospady pamięci”
N I E R A Z
jest to wielka bieda
być za bogatym …
* *
za chwilę kolejny
2000 rok
nie załatwi bez nas
niczego
to my sternicy własnego
czasu współautorzy własnych
losów
bierzmy w ręce nowe dni
nowe szanse
na miłość
Z A K O N N I C Y otworzyli się
by napełnić się
Jezusem
przechodził u wód
ich samotnych zamyśleń
zaprosił ich
by stali się Jego znakiem
wśród świata …
z cyklu „Wodospady pamięci”
URODZIŁEM SIĘ W 1959 ROKU
w moim kościele
modliło się
kilka pokoleń
wojny i powstania
budowy odbudowy
remonty
ja też tu stoję
wśród barokowych fresków
brata Żebrowskiego
liczę swój czas
jak pieniądze
obym je wydał mądrze …
Ostrołęka, 2000.01.04
*
* *
ślizgam się po lodzie słów
pod nim głęboka cisza
lęków zmurszałe łodzie
wysypany gruz
marzeń zatopione kości
rozmaitych gwiazd
o ludzkich twarzach
ślizgam się mroźna
cisza wyciąga ramiona
ku słońcu
coraz bliżej jest Boże
do Ciebie coraz bliżej
do mojego domu …